Tusk musiał zostać wybrany po raz wtóry przewodniczącym rady europejskiej bo inaczej groziło wybranie na to stanowisko Hollanda. Za miesiąc prezydent Francji będzie bezrobotny, przystał na niestartowanie w wyborach wobec swojego nikłego poparcia w narodzie ale ani jego apetyt nie zmalał ani jego zasługi położone we współpracy z Merkel nie zostały zapomniane. Hollande jako przewodniczący rady byłby jednak dużym problemem nie tylko dla Merkel ale dla wszystkich przywódców, obecnych i przyszłych.To inna osobowość inny kaliber niż ugrzeczniony, niewyrazisty i spolegliwy Tusk. Hollande, były prezydent Francji to inne podanie ręki, to wyrażanie swoich poglądów i ciągłe rozpychanie ograniczonych ram władzy przewodniczącego rady. Po co komu taki problem jak można go uniknąć wybierając bezbarwnego Tuska. Dlatego wybrano go pomijając przyjęte procedury jednomyślności obowiązujące jeszcze do 31 marca 2017 roku wg zasad lizbońskich. Przecież mogli przełożyć wybór do maja, kadencja Tuska mijała z końcem maja no ale wtedy nie można by było Hollandowi odmówić.
Komentarze